Szwecja 2009 |
21.02.2011. | ||||||
Strona 2 z 4
DZIEŃ PIĄTY – 15.07. 2009 Trasa: Camping pod Farjestaden – Morbylanga – Kastlosa – Skarlov –Hulterstsd – Alby –Norra Mockleby - camping Dzisiaj nie zwijamy obozowiska tylko jemy śniadanie i jedziemy. Zwiedzamy pd. Olandię - Stora Alvaret – wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości.
Jedziemy dalej. Oglądamy przydrożne gospodarstwa, zachwycamy się misterną dbałością miejscowej ludności o nienaganną wysokość trawy. Zagrody są tu biedniejsze, często bardzo oddalone od siebie. Wielokrotnie przypominają naszą wieś. Udajemy się na pd. wyspy, aby zobaczyć ewenement tego regionu jakim jest współistnienie obok siebie gatunków roślin właściwych dla pł. Europy oraz roślin występujących. w basenie morza Śródziemnego. Ów krajobraz przypomina step porośnięty karłowatą roślinnością w innych miejscach występują wspaniałe orchidee (ponad 30 odmian ). Dużym problemem są tu sklepy, a konkretnie ich brak . Zrobienie zakupów w pd. części wyspy graniczy z cudem. O tym należy pamiętać i wcześniej zaopatrzyć się w najpotrzebniejsze rzeczy.
DZIEŃ SZÓSTY – 16.07. 2009 Trasa: Pł Olandia Borgholm – Kopingsvik – Lottorp Poranek jak zwykle: śniadanko, pakowanko no i w drogę. Zwiedzamy ruiny zamku w Brogholm, ale nie wchodzimy do środka. Budowla ciekawa, ale nie powala nas z nóg, aby płacić. Brogholm to miejsce pobytu także szwedzkiej rodziny królewskiej. Miasto typowo wczasowe, dużo ludzi, sklepów, butików. Jedziemy dalej na wysokości Kopingsvik zjeżdżamy na drogę która wiedzie wzdłuż plaży. Robimy sobie przerwę. Droga ciekawa, przyjemna tym bardziej, że dopisuje nam pogoda.
Dzisiaj mamy nocleg na dziko nieopodal morza. REWELACJA!!!!!! polecam
Po kolacji jeszcze kąpiel w morzu, zachód słońca i spanko przy szumie fal.
DZIEŃ SIÓDMY – 17.07. 2009 Trasa: Lottrop – Boda – Grankulavik – Nabbelund – Gotlandia ( Visby) Pogoda jak na razie dopisuje. Dalej jedziemy wzdłuż wybrzeża. Na wysokości Boda przejeżdżamy na wschodnią część wyspy. Teraz jedziemy wśród lasów aż do Nabellund. Mijamy plaże i miejsca wypoczynkowe. Naszą uwagę zwracają pola golfowe. Prom do Visby mamy dopiero o 16.25. O plaże piaszczyste dostępne do kąpieli trudno. Większość dojść jest zajęta przez wypasające się zwierzęta.
Czas na promie mijał szybko. Visbi przywitało nas gwarem i tłumem turystów. Na Olandii szukałam młodzieży. Tu ją znalazłam.
DZIEŃ ÓSMY – 18.07. 2009 Trasa: Visby – Limmelunda - Kappelshamn Pogoda nam nadal dopisuje. Po spakowaniu się zwiedzamy stolicę Visby, a następnie ruszamy w trasę na pł. Gotlandii.
Droga jest urozmaicona wśród lasów i wzniesień. Wiatr, który do tej pory był naszym sprzymierzeńcem zwrócił się przeciwko nam. Odcinek krótki toteż około 16.00 jesteśmy na miejscu. Polecamy. 110 koron od namiotu, woda wliczona w cenę, kuchnia, naczynia + stoły i ławy, z których można skorzystać szczególnie kiedy jedzie się rowerem. Wieczór zamiast spędzić na plaży, spędziliśmy w namiocie była burza.
DZIEŃ DZIEWIĄTY – 19.07. 2009 Trasa: Kappelshamn – Fleringe – Farosund – camping Solhaga (wyspa Faro) Pogoda nieco popsuła się nam. Nie było zimno, ale pochmurno. Dzisiejszy odcinek nie był długi. Z Farosund bezpłatnym promem przedostaliśmy się na wyspę Faro. Po drodze mijaliśmy ciekawe zbiorniki wodne tym razem ze słodką wodą. Woda przyjemna, czysta. Dno jeziora pokryte w kamieniami. Po drodze znaleźliśmy ciekawą kamienistą plażę, w której bliskości leży wyspa – bezludna. Słońce wyszło zza chmur. Zmieniliśmy nieco plany, bowiem pojawiły się złowróżbne chmury. Najpierw rozbiliśmy się, a potem…. Zaczęło lać. Przeczekaliśmy deszcz w namiotach, zrobiliśmy obiad i ruszyliśmy poznawać wyspę. Wyspa zielona: łąki, pastwiska, lasy i gdzie niegdzie domy.
Wart polecenia jest również camping Solhanga. Położony wśród drzew, świetlica, kuchnia z naczyniami, prysznic oczywiście z ciepłą wodą dodatkowo płatny. (camping120koron) |
||||||
Zmieniony ( 11.03.2011. ) |
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|